O nas
Świetne tofu nie wymaga doktoratu. Wystarczą proste składniki, sprawdzona metoda znana od dwóch tysięcy lat i zero dziwnych dodatków, których nazw nikt z nas nie potrafi wymówić. Od ponad 30 lat trzymamy się prostych zasad: robimy tofu tak, jak sami lubimy – smaczne, wysokiej jakości i na tyle uniwersalne, że pasuje do każdego dania, o każdej porze, w każdej formie.
Niezależnie od tego, czy tofu to Twoja wieloletnia kulinarna miłość, nowa fascynacja, czy ostatnia deska ratunku, gdy w lodówce zostały tylko światło i musztarda – Lunter ułatwia sprawę. Ma być prosto, dostępnie i przede wszystkim: pysznie.
Prosto. Szczerze. Z miłością.
Lunter. Mmm… to mogę!
Nasza historia
Wszystko zaczęło się od syna, który po prostu chciał pomóc swojej mamie poczuć się lepiej.
Kiedy mama Jána Luntera zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, Ján zaczął szukać czegoś, co mogłoby wesprzeć jej organizm. I wtedy trafił na tofu – pełne wartości odżywczych, z ogromnym potencjałem, a jednocześnie zupełnie niedocenione.
Z osobistej potrzeby narodził się pomysł, który szybko urósł do czegoś znacznie większego.
W piwnicy rodzinnego domu w Bańskiej Bystrzycy Ján zaczął robić tofu. Prawdziwe, naturalne tofu – bez skomplikowanych maszyn, bez zbędnych dodatków, po prostu dobre jedzenie. Zdecydowanie zasługiwało na coś więcej niż tylko łatkę „dla wegetarian”.
W tamtych czasach tofu raczej nie było popularne (chyba, że w Azji, gdzie jest kulinarnym skarbem). Jak wspominał Ján Lunter: „Jak nie jadłeś codziennie na kolację plasterków kiełbasy, to jakby cię nie było”.
Ale on wierzył, że tofu powinno być obecne na codziennych stołach. Było wszechstronne, pożywne i – co najważniejsze – mogło smakować każdemu. My wciąż w to wierzymy.
Zainspirowani tradycją ze Wschodu, postawiliśmy na prostotę. I tak z piwnicznego projektu powstała marka, która dziś trafia do tysięcy domów. Z roku na rok rozwijaliśmy się – dzięki rodzinie, przyjaciołom, fanom i oddanym ludziom w zespole. Inwestowaliśmy w rozwój produktów, zamieniliśmy piwnicę na profesjonalny sprzęt i nigdy nie przestaliśmy się rozwijać.
Dziś z tą samą pasją i zaangażowaniem kontynuujemy wizję Jána Luntera – i chcemy, żebyś był częścią tej historii.
Kamienie milowe
1980
Ján Lunter zaczyna interesować się zdrowym odżywianiem, gdy jego mama poważnie zachorowała. Odkrył, że tofu ma korzystny wpływ na zdrowie –i tak zaczęła się jego historia, pisana w piwnicy rodzinnego domu.
1991
Powstaje ALFA BIO. Pierwsze partie tofu: 200-500 kg miesięcznie. Produkcja nadal odbywa się w domowych warunkach.
1994
Jedziemy do Japonii po inspirację, jak udoskonalić nasze tofu.
2001
Debiutują pasty Lunter! Przyjaciel rodziny tworzy pierwszą pastę (Delikatna/ Francuska) na bazie tofu, okary i odrobiny miłości.
2012
Wchodzimy na rynek czeski.
2015
Czas na Polskę!
2020
Rośniemy dalej i tworzymy markę Plant Republic na rynek Europy Zachodniej.
2021
Nasze produkty trafiają już do 26 krajów Europy.
2024
Dołączamy do New Originals Company i stajemy się największym producentem tofu w Europie. To już ponad 700 osób, 4 fabryki i naprawdę dużo tofu.
2025
Nowe otwarcie! Nowe logo, nowa energia, to samo tofu!
Nasze logo
Podpisaliśmy produkty naszym nazwiskiem, bo mają dla nas ogromne znaczenie. I nie traktujemy tego lekko.
Nasz styl? To serce i ręce. Z drobnymi niedoskonałościami, ale właśnie w tym tkwi jego siła – jest szczery, autentyczny i robiony z pasją, której nie da się podrobić.
Dlaczego Lunter?
Autentyczność
Nie udajemy. Nasze tofu to czysty skład, lokalna soja i duża porcja zaangażowania. Po prostu jedzenie, któremu można zaufać w każdym kęsie.
Jakość
Każdy składnik – od ziaren soi, przez szczyptę chili, po kroplę sosu sojowego – wybieramy z myślą o smaku i jakości. Efekt? Produkty tak dobre, że mogą odmienić Twój dzień (albo przynajmniej uratować kolację).
Uniwersalność
Upiecz, podsmaż, dorzuć do sałatki albo nawet do smoothie – jeśli masz ochotę! Nasze tofu dobrze komponuje się ze wszystkim i sprawi, że poczujesz się jak kulinarny profesjonalista.
Zrównoważony wybór
Dobre dla Twojego organizmu i dla planety. Lokalnie uprawiana soja to mniej kilometrów, mniej emisji i więcej spokoju – nie tylko na talerzu, ale i na sumieniu.
